100 najodważniejszych polskich piosenek - książka napisana przez twórców Psychosondy Sprawdź
Nasza podróż po najciekawszych wytwórniach płytowych w historii muzyki zawiodła nas tym razem do Parlophone Records, która, choć powstała w Niemczech, najmocniej kojarzona jest z Wielką Brytanią. A także z najbardziej brytyjskim z brytyjskich zespołów – The Beatles. Parlophone Records w trakcie swej długiej historii zmieniała style i właścicieli, ale w historii zapisała się przede wszystkim właśnie dzięki współpracy z niesamowitą czwórką z Liverpoolu. Lektura artykułu przekona Cię jednak, że muzyka ze stajni Parlophone to doskonała propozycja nie tylko dla dla fanów McCartney'a, Lennona i spółki. By rozpocząć naszą opowieść, przenieśmy się na moment do ostatniej dekady XIX wieku...
A dokładnie do roku 1896. To właśnie wtedy niemiecka Carl Lindström Company powołała do życia markę Parlophone. W pierwszych latach swego istnieją firmowała ona przede wszystkim produkowane przez przedsiębiorstwo-matkę gramofony i fonografy. 8 sierpnia 1923 roku utworzona została brytyjska gałąź Parlophone, która miała skupić się już tylko i wyłącznie na nagrywaniu i dystrybucji płyt gramofonowych. Na początek wydała ona serię jazzowych nagrań pochodzących z innej należącej do Carl Lindström Company wytwórni, amerykańskiej Okeh Records.
Po inauguracji działalności w Wielkiej Brytanii, Parlophone niedługo pozostał w rękach kompanii Carla Lindströma. W 1927 większościowy pakiet tej ostatniej wykupiła Columbia Graphophone Company. W ten sposób Parlophone także stał się je własnością. W 1931 Columbia połączyła się z Gramophone Company, tworząc Electric & Musical Industries Ltd., znaną powszechnie jako EMI. Pod skrzydłami EMI brytyjska Parlophone Records kontynuowała jazzową stylistykę w ramach serii „Rhythm-Style Series”. Była to kolejne nagrania pozyskane z amerykańskiej Okeh Records, a wśród nich muzyka takich tuzów jak Louis Armstrong, Frank Trumbauer, Joe Venuti czy Duke Ellington. Linia ta, podobnie jak jej następczyni „Second New Rhythm-Style”, okazała się sporym sukcesem. Parlophone wydawała także nagrania innych wytwórni EMI – Columbia, Brunswick, a nawet amerykańskiej gałęzi Decca Records, US Decca. Rosnącą popularnością cieszyły się nagrania nie-muzyczne, takie jak występy komików z The Goons i Flanders and Swann.
W 1950 wieloletni manager Parlophone Oscar Preuss zatrudnił jako swojego asystenta 24-letniego George'a Martina. Gdy w 1955 Preuss przeszedł na emeryturę, Martin zastąpił go na stanowisko „głównodowodzącego”. Wkrótce miało się to okazać wydarzeniem przełomowym w historii wytwóni.
W latach 50-tych Parlophone nadal pozostawała w sferze muzyki jazzowej. Do najpopularniejszych artystów z jej katalogu należeli Jimmy Shand, Humphrey Lyttelton, Viepers Skiffle Group, Jim Dale, Peter Sellers, Laurie London czy Shane Fenton. Jedynym, który na listach przebojów gościł w miarę regularnie, był jednak Adam Faith. Na przełomie dekad dzięki piosenkom takim jak „What Do You Want” stał się bożyszczem angielskich nastolatek. Wkrótce jego sukcesy miała jednak przyćmić pewna grupa...
W 1962 George Martin zakontraktował słynną ekipę z Liverpolu – The Beatles. Razem z takimi wykonawcami jak Cilia Black, Billy J. Kramer czy grupa Fourmost w ciągu kilku lat zmienili Parlophone w jedną z najpopularniejszych i prestiżowych wytwórni na świecie.
Poczynaniom The Beatles w Parlophone należy się osobny paragraf. Nie tylko dlatego, iż mowa o Beatlesach, ale także dlatego, iż poczynania te były „spektakularne” na wielu różnych płaszczyznach. 5 lat nagrań dla Parlophone przyniosło 9 albumów studyjny. Ostatni, „Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band”, okazał się jednym z najlepiej sprzedających się nagrań w historii. W roku 1964 aż siedem singli wydanych przez Parlophone dotarło do pierwszego miejsca brytyjskiej listy przebojów. I była to w dużym stopniu zasługa The Beatles, którzy nie tylko sami „wykręcali” hita za hitem, ale także pisali przeboje dla innych artystów, m.in. wspomnianego wcześniej Adama Faith'a. Współpraca na linii Parlophone - The Beatles miała też swoją ciemną odsłonę. Niekorzystny dla grupy i źle skonstruowany kontrakt umożliwiał nadużywanie muzyki i wizerunku Beatlesów we wszelkiego rodzaju reklamach, gadżetach i t-shirtach bez zgody i finansowej rekompensaty. Swoje ostatnie albumy studyjne Beatlesi nagrali już dla powołanej przez nich samych wytwórni Apple Records.
W 1973 EMI wygasiła działalność kilku ze swoich wytwórni na rzecz nowo powołanej EMI Records. Wśród nich znalazła się Parlophone. Już w 1980 jednak ponownie została reaktywowana. W latach 80-tych i 90-tych Parlophone kontynuowała pasmo sukcesów zapoczątkowane w czasach The Beatles. Katalog wytwórni stał się także znacznie bardziej zróżnicowany. Na początku lat 90-tych Parlophone przyczyniła się do sukcesu grup takich jak Blur i Radiohead. W roku 2000 swój debiutancki album Parachute wydała przez Parlophone grupa Coldplay. Krążek spotkał się ze znakomitym przyjęciem krytycznym i komercyjnym. Te rockowe propozycje kontrastowały w ofercie wytwórni z takimi tuzami sceny popularnej jak Pet Shop Boys, Kylie Minogue i Lilly Allen. Dzięki nim wszystkim Parlophone przetrwała jako marka znana na całym świecie.
21 września 2012 roku, po długiej batalii, obejmującej oskarżenia o wprowadzanie monopolu, Unia Europejska w końcu pozwoliła Universal Music Group na zakup kontrolującej Parlophone EMI. Sama Parlophone nie weszła jednak w skład transakcji, jako że UMG musiał „wyrzec się” niektórych wytwórni w ramach ugody z przedstawicielami UE. Parlophone stała się częścią operującej niezależnie zarówno od UMG jak i EMI Parlophone Label Group. W lipcu 2013 roku grupę, za 765 milionów dolarów, nabyła Warner Music Group. Do dziś pozostaje jej częścią.
© 2023 Psychosonda. All rights reserved.