Winyle

Niesamowite rzeczy, które można znaleźć w winylach

Jakub Krzyżański
Jakub Krzyżański
17.01.2017

Rację mają ci, dla których każdy stary winyl posiada jakąś historię. W nowych znajdziemy co najwyżej kod z cyfrową wersją albumu, natomiast używane płyty mogą skrywać o wiele więcej niespodzianek.

Kupując krążek „z drugiej ręki” jest szansa, że przez przypadek przejmiemy po poprzednim właścicielu coś więcej niż samą płytę. Do tej pory moim jedynym, notabene bardzo przykrym znaleziskiem w obwolucie był krążek zupełnie niepasujący do zdobytego albumu. Jednak inni kolekcjonerzy mieli ciekawsze przygody podczas diggingu. Raz pozytywne, raz negatywne, ale w większości przypadków z pewnością ciekawe.

Anegdoty o nietypowych odkryciach wewnątrz albumów krążą w sieci od dawna. Internauci najczęściej opowiadają o znalezieniu różnych prywatnych zapisków, np. listy zakupów. Zdarzają się także kopie rachunków oraz poważniejsze dokumenty: świadectwo ze szkoły średniej, dowód osobisty czy zeznanie podatkowe (wypełnione, ze wszystkimi poufnymi danymi!). Na szczęście, dawnym właścicielom winyle służyły również jako skarbnica tych przyjemniejszych wspomnień. Chowali w nich m.in. korespondencję ze swoimi sympatiami.

W środku podwójnego LP „2 Tone Story” znalazłem dwa listy jakiejś nastolatki zaadresowane do jej chłopaka, w których przepraszała go za zdradę. Dziewczyna miała tak fatalne pismo i robiła tyle błędów ortograficznych, że z ledwością udało mi się je odczytać – napisał jeden z użytkowników Discogs.

Skoro o sferze miłosnej mowa, wielu kolekcjonerów znalazło w okładkach swoich płyt intymne zdjęcia oraz prezerwatywy (na szczęście niezużyte). Natrafiłem także na historię pewnej wdowy, która po śmierci męża zdecydowała sprzedać jego płyty. Gdy zaniosła kolekcję do sklepu, pracownicy odnaleźli w środku dość pokaźny zbiór magazynów porno. Niestety gustu, przynajmniej tego muzycznego, nieboszczyk nie posiadał, ponieważ winyle okazały się bezwartościowe. Sklep odkupił jednak od kobiety wszystkie płyty, żeby choć w ten sposób wspomóc ją w żałobie.

Powyższe historie wydają się zabawne, ale niektórzy użytkownicy mieli o wiele bardziej szokujące doświadczenia: Znalazłem kopertę w albumie „An Innocent Man” Billy’ego Joela. A co w środku? Około dwanaście zdjęć kobiety w trumnie. Nikogo innego nie było – tylko kobieta w trumnie, sfotografowana pod różnymi kątami. Stare, przez dłuższy czas nieużywane winyle wielokrotnie stawały się także siedliskiem... pająków, których zasuszone „mumie” wysypywały się do rąk kolejnych właścicieli.

Inną, dość osobliwą kategorią winylowych znalezisk są przedmioty związane z używkami. Kolekcjonerzy znajdywali nie tylko bibułki do skrętów i liście marihuany (co ciekawe, przeważnie w albumach z muzyką reggae), lecz również tzw. cięższy towar w postaci kokainy czy amfetaminy. Biały proszek fundował znalazcy raczej przykre doznania, gdyż – rozsypany po całym wnętrzu obwoluty – rysował płytę i był ciężki do wywabienia.

Wreszcie, winylowe „bonusy” mogą być także powiązane z samą muzyką, a do tego mieć niebywałą wartość. Są to m.in. stare bilety na koncert oraz autografy. Jednym z największych odkryć okazał się autentyczny list, który John Lennon napisał do Elżbiety II, rezygnując z przyznanego mu w 1965 roku Orderu Imperium Brytyjskiego. Miał to być protest artysty przeciwko zaangażowaniu się Wielkiej Brytanii w wojnę domową w Nigerii, wojnę wietnamską, a także wyraz niezadowolenia z powodu słabego przyjęcia jego singla „Cold Turkey”. Co ciekawe, list, dziś wart około 70 tysięcy dolarów, znaleziono w płycie kupionej za 10 funtów.

Świat obiegła również historia Amerykanina, który kupując album za 50 centów znalazł w nim paszport Marvina Gaye, wydany w 1964 roku. Tak się szczęśliwie złożyło, że znalazca pracował w muzeum Motown – wytwórni, która w tym czasie reprezentowała artystę. Wartość dokumentu oszacowano na 20 tysięcy dolarów.

Choć podobne odkrycia nie zdarzają się często, natrafienie na jakikolwiek dodatkowy gadżet w obwolucie winyla czyni tę pasję jeszcze bardziej wyjątkową. Niektórzy kolekcjonerzy również dzisiaj świadomie chowają w swoich krążkach różne przedmioty. Jak przyznaje m3nn0, użytkownik Discogs: Sam wkładam do środka rozmaite rzeczy – wycinki z gazet, powiązane artykuły, recenzje, zdjęcia, teksty piosenek oraz wszystko, co przykuło moją uwagę podczas słuchania. W przypadku mp3-jek to niemożliwe! Uważam, że płyty są swoistym archiwum naszych przeżyć – tak jak albumy ze zdjęciami. Kiedy przejmujesz czyjąś kolekcję, możesz poznać przeszłość tego człowieka i czegoś się o nim dowiedzieć. Właśnie to kocham w winylach!

A Wam udało się coś znaleźć w zdobytych używanych winylach?

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.