Wywiady

Maciek Dobrowolski

Marcin Mieszczak
Marcin Mieszczak
28.03.2023
O komponowaniu muzyki do filmów i gier komputerowych, kultowych soundtrackach oraz nadchodzącym winylu „Gamedec”, który ukaże się w ramach Record Store Day w Polsce, rozmawiamy z kompozytorem i producentem Maćkiem Dobrowolskim. Artysta ma na koncie stworzenie muzyki m.in. do serialu "Dziewczyna i Kosmonauta", filmów „Detektyw Bruno”, „Czarny Młyn” oraz instalacji interaktywnych oraz gier komputerowych. Za swoje prace otrzymał liczne wyróżnienia, mi.n. drugą nagrodę na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie.
Marcin Mieszczak: Ścieżka dźwiękowa do gry „Gamedec” ukaże się z okazji Record Store Day na winylu. Dość ciekawe połączenie: muzyka do gry komputerowej - i w to klimatach cyberpunkowych - i stary dobry winyl:) Nośnik muzyczny ma dla Was - twórców muzyki - jakieś wyjątkowe znaczenie?
Maciek Dobrowolski: Absolutnie muzyka wydana na fizycznym nośniku ma pewną magię, o czym pewnie wiecie najlepiej. Dotyczy to nie tylko brzmienia, ale również całej otoczki – okładki, nośnika czy wreszcie samego rytuału „włączania” muzyki. Każdy twórca marzy o tym, by jego muzyka była właśnie w taki świadomy, „celowy” sposób odsłuchiwana. Przy tym wszystkim niezmiernie nas cieszy, że muzyka z "Gamedec" dotrze do szerszego grona odbiorców.
Sam jesteś fanem winyli? Kolekcjonujesz płyty winylowe i słuchasz ich?
Przyznam szczerze, że pracując wiele godzin dziennie z muzyką mam dość mało czasu na jej słuchanie – na marginesie dodam, że to chyba największa wada pracy jako kompozytor. O ile sam więc winyli nie słucham i nie kolekcjonuję, to mam sporo wspomnień związanych z płytami winylowymi i duży do nich sentyment – mój tata zawsze darzył muzykę ogromną miłością i odkąd pamiętam, w domu była spora kolekcja płyt winylowych. Potrafiłem godzinami przesiadywać i przeglądać płyty. To jedno z tych „magicznych” dziecięcych wspomnień – okładki były intrygujące i kolorowe, a same płyty nieznanych mi wykonawców skrywały tajemnicze i egzotyczne utwory. Pamiętam, że kiedyś trafiłem na egzemplarz, który w szczególności mnie zainteresował – to była płyta „Kurylewicz Warska Niemen”. Pomimo iż nigdy nie udało mi się przesłuchać jej na winylu, parę lat później zdobyłem płytę CD i dość długo słuchałem jej nałogowo; do tej pory jest to dla mnie niezmiernie ważna pozycja. Można więc powiedzieć, że gdyby nie ten winyl upchany w skrzyni z płytami, nigdy nie trafiłbym na tę muzykę – notabene samą płytę winylową mam do tej pory jako miłą pamiątkę.

Przyznam szczerze, że tęsknię za taką „fizyczną” formą posiadania muzyki, jak właśnie winyl, kaseta czy CD. Mam wrażenie, że kiedyś znacznie uważniej słuchaliśmy muzyki, zwłaszcza albumów jako pewnej całości. Nie wiem, czy ma na to bardziej wpływ forma czy dostępność muzyki, ale podejrzewam, że obie te rzeczy mają znaczenie.

Dla wielu naszych czytelników muzyka do gier komputerowych to nieznany temat. Mógłbyś opowiedzieć o kilku kultowych soundtrackach, którymi warto się zainteresować wchodząc w ten świat?
Oczywiście - muzyka filmowa i muzyka do gier to niezwykle rozległy świat, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to zbiór muzyki, którą łączy funkcja, nie gatunek. Wśród muzyki filmowej mamy przecież Johna Williamsa i jego „Gwiezdne Wojny”, czyli orkiestrowe granie nawiązujące do tzn. golden age`u, ale i „Social Network” Trenta Reznora, ścieżkę, której znacznie bliżej - co oczywiste - do twórczości Nine Inch Nails. Jeśli chodzi o gry komputerowe, to muzykę do nich skomponowaną jeszcze do niedawna traktowano nieco po macoszemu jako „gorszego brata” muzyki filmowej, ale na całe szczęście to przekonanie odeszło już do lamusa – czego oznaką jest między innymi fakt, że w 2023 po raz pierwszy przyznano nagrodę Grammy w kategorii Best Score Soundtrack for Video Games and Other Interactive Media.

Muzyka komponowana do gier komputerowych to bogaty i rozległy obszar muzyki ilustracyjnej. Przez lata nazbierało się już trochę kultowych ścieżek – wspomnieć można chociażby muzykę do „Elder`s Scroll”: Morrowind lub Skyrim, muzykę do serii gier „Final Fantasy”, „Metal Gear Solid” czy „Uncharted". Przyznam, że jedną z moich ukochanych ścieżek jest muzyka do gry „Heavy Rain”.
Intryguje mnie jedna rzecz: czy jest jakaś znacząca różnica pomiędzy muzyką do gier komputerowych a tą filmową? Może różnica tkwi w samym tworzeniu, koncepcji?
Oczywiście są różnice na poziomie technicznym – ale koniec końców cel jest dokładnie ten sam: opowiedzieć historię. Niezwykle istotnym elementem ścieżki dźwiękowej do gry jest jej interaktywność – nie jest dostarczona (tak jak w przypadku filmu) jako jeden finalny ślad, ale składa się z wielu utworów i warstw, którymi silnik gry steruje w zależności od poczynań gracza. To dlatego, gdy np. w grze FPS nasze życie spada do niebezpiecznie niskiego poziomu, gra może na bieżąco zareagować na tę sytuację, zmieniając muzykę.
Czy możesz coś powiedzieć o muzyce do gry „Gamedec”? Czego możemy się spodziewać?
Jasne, mimo iż jesteśmy w klimatach cyberpunk, to naszą najważniejszą muzyczną referencją był gatunek noir – przede wszystkim ze względu na bohatera i cel gry. Gracz wciela się w rolę tytułowego gamedeca, czyli detektywa rozwiązującego sprawy przestępstw popełnionych w wirtualnych światach (tzn. wirtualiach). Każdy z tych światów posiada określoną stylistykę. Dla przykładu - w misji Harvest Time możemy się poczuć jak w westernie! Nawiązując muzyką do archetypu noirowego detektywa, a nie zmiennego otoczenia, możemy nieco zgrabniej poruszać się po niezwykle różnorodnym świecie gry. Marcin Przybyłowicz, czyli jeden z kompozytorów oraz music director „Gamedeca”, nakreślił wizję muzyki przede wszystkim orkiestrowej, jedynie wspieranej elektroniką - wydaje mi się, że był to świetny pomysł!

Wszyscy dokładaliśmy starań, żeby muzyka była ciekawa i „wielobarwna” – stąd m.in. odwaga w brzmieniu i użyciu dysonansu, współczesne techniki wykonawcze oraz partie solistów. Soundtrack zdecydowanie zyskuje również na różnorodności dzięki obecności czterech osób piszących muzykę – jednej kompozytorki i trzech kompozytorów – każdy o innym charakterze, wrażliwości i doświadczeniu. Ostatecznie napisana przez nas ścieżka dźwiękowa to muzyka, która jest gęsta i emocjonalna - walczy o uwagę i odważnie pomaga budować świat gry „Gamedec”.

Pamiętam pierwsze gry komputerowe na maszynach typu Commodore czy Atari, potem Amiga. Czy z tamtych lat są jakieś kultowe ścieżki? Czy ta 8-bitowa muzyka wciąż stanowi jakiś punkt odniesienia albo inspirację dla współczesnych twórców muzyki do gier komputerowych? 
Przyznam szczerze, że wtedy byłem jeszcze dość mały i tak naprawdę pamiętam jedynie konsolę Pegasus, którą mieliśmy w domu. Jeśli chodzi o moje początki z „poważniejszym graniem”, wiążą się one z pierwszymi komputerami PC i wczesnymi latami `90. Jako dziecko byłem absolutnym fanatykiem gier przygodowych – stąd większość ważnych dla mnie ścieżek z tamtych lat to muzyka z przygodówek. Myślę, że nie będę oryginalny wspominając np. o ścieżce dźwiękowej do gry „The Dig" – i tutaj przechodząc od razu do dalszej części pytania: mimo innego aparatu wykonawczego, w tej muzyce słychać wyraźne inspiracje przeszłością, a konkretniej Richardem Wagnerem. Myślę, że dokonania poprzedzających nas twórców (dotyczy to również muzyki 8-bitowej) zawsze mogą być punktem inspiracji, dialogu czy kreatywnego odniesienia się.
Czy muzyka do gier komputerowych może funkcjonować w zupełnym oderwaniu od samej gry, czy wręcz przeciwnie, stanowi jej dopełnienie i najlepiej słuchać jej w kontekście obrazu?
Absolutnie może – sam wielokrotnie słuchałem ścieżek dźwiękowych do filmów i gier, których zupełnie nie znałem. Mam wrażenie, że muzyka ilustracyjna jest po prostu wspaniałym kompanem - czasem smutnym i nostalgicznym, a czasem porywającym i szalonym.

Co nie znaczy oczywiście, że nie warto jej również słuchać w połączeniu z obrazem/grą – jest to jej niejako „naturalne” miejsce, gdzie pewnie rozwiązania nabierają sensu, czy wreszcie gdzie konfrontacja obrazu z muzyką tworzy pewną nową jakość i - mówiąc nieco górnolotnie - nadają sobie wzajemnie nowy sens.
Bardzo dziękuję za rozmowę.

Zobacz oficjalną stronę Maćka Dobrowolskiego
foto: Maciek Dobrowolski

Jedyny polski portal o płytach winylowych. W sieci już od ponad 10 lat (wcześniej Psychosonda)

Dane kontaktowe

Redakcja Portalu Winylowego
(biuro e-words)
al. Armii Krajowej 220/P03
43-316 Bielsko-Biała

© 2024 Portal Winylowy. All rights reserved.